Retrostrefa's Blog

The Fantastic Adventures Of Dizzy (1991)

Posted in Gry Retro by retrostrefa on 19 grudnia, 2009

Mówi się, że w trudnym do określenia „kiedyś” było prościej. Polski gracz wybierał się na bazar, kupował za ostatnie kieszonkowe Pegasusa, kilka kartridży z grami (nazywanych potocznie dyskietkami), łączył to Unimorem i w przewodach wytwarzała się magia. Nie chcę odbierać nic „dzisiejszym” konsolowcom, ale posługując się terminologią kulinarną: oni mają zaplute hotdogi, a my mieliśmy duże zapiekanki własnej roboty.

Jednym z tytułów na legendarnego Pegasusa był The Fantastic Adventures Of Dizzy rozpowszechniony na słynnej składance pt. „Złota Piątka”. Po kilkunastu latach, niczym zaprawieni w bojach pracownicy IPN,  ustaliłem, że najbardziej popularna z przygód Dizzy’ego w tym samym czasie ukazała się też m.in. na peceta. Umożliwia mi to napisanie kilku słów o przygodach tego wesołego jajcarza.

Zły czarodziej

The Fantastic Adventures Of Dizzy zabiera nas do świata pełnego stworzeń rodem z najpiękniejszych wizji po mary jane. Mieszkają w nim trolle, piraci, magicy, szlachcice, kapitaliści, pokraki, skrzaty i oczywiście… Yolkowie, sympatyczna rasa stworzonek, które przypominają strusie jaja po sterydach. Tyle, że zamiast na talerze Yolkowie wędrują do wyobraźni graczy bowiem wyróżniają je charakterystyczne czerwone buciki, czerwone rękawiczki i duże oczy.

Yolkowie zamieszkują domki zawieszone w tysiącletnich drzewach Yolkfolk.  Życie w tej uroczej osadzie toczyło się swoim spokojnym, baśniowym rytmem. Jajcarze trudnili się głównie w wydobywaniu diamentów, którymi handlowali przede wszystkim z zaprzyjaźnionymi trollami zamieszkałymi w pobliskim Keldorze.

Któregoś dnia wszystko uległo zmianie, bo do Keldoru przybył czarodziej Zaks, negatywny bohater fabuły. Chciwy na zło Zaks pod pretekstem rozmowy o diamentach zaplanował pojmanie mędrca Yolków Grand Dizzy’ego, którego w dalszej perspektywie chciał wymienić na furę diamentów, ewentualnie przerobić na jajecznicę. Grand Dizzy w porę zorientował się co planuje Zaks i uciekł z Keldoru, ale naraził się tym na gniew Zaksa.

Zły czarodziej zadziałał szybko, atakując w pierwszej kolejności szóstkę jajcarzy, którzy wybrali się na beztroski spacer po lasach Yolkfolk. W momencie kiedy Dizzy, Denzil, Dozy, Dylan, Dora i Daisy odpoczywali przy jakiejś oazie Zaks posłał w ich kierunku cztery duże ptaszyska, które porwały Daisy. Główny bohater fabuły Dizzy próbował jeszcze ratować uroczą Daisy, ale zamiast dogonić ptaszyska wpadł przez szczelinę do zimnej jaskini. Tymczasem Zaks kontynuował dzieło zniszczenia…

Po przebudzeniu i powrocie do Yolkfolk oczom Dizzy’ego ukazał się – jak mawiał któryś z bohaterów Szeregowca Ryana – niezgorszy widok: oszołomiony Grand Dizzy i zrujnowana wioska. To wszystko, z największym wskazaniem na losy Daisy, zmusiło Dizzy’ego do działania.

Aktorzy przygody

Głównym bohater gry to Yolk będący uosobieniem wszelakich cnót i wartości. Dizzy często pomagał swoim ziomkom przy wydobywaniu diamentów, potrafił też dobrze negocjować trudne warunki wymiany handlowej z chciwymi trollami. Prywatnie jest starszym bratem Dory, a także bez zapomnienia zakochanym jajcarzem w słodkiej Daisy. Dizzy może się także pochwalić znajomością z dobrym magiem Theodorem.

Dwie główne kobiety w życiu Dizzy’ego to wspomniane już Dora i Daisy. Jego siostra to typowa kuchareczka marząca o wielkiej miłości. Zrządzeniem losu jest to, że Zaks zamienił ją w żabę, a jedynym sposobem na usunięcie złego zaklęcia jest pocałunek księcia. W efekcie Dora będzie miała sposobność przeżycia pięknego love story.  Z kolei Daisy to obiekt westchnień Dizzy’ego. Ta urocza cheerleaderka, śmiało dopingująca drużynę FC Yolkfolk, ślepo wierzy w dobrą naturę wszelkich stworzeń (w tym i Zaksa). W efekcie za swoją naiwność przyszło  jej słono zapłacić.

Dobrym znajomym Dizzy’ego jest Denzil.  Tego wyluzowanego Yolka interesuje przede wszystkim muzyka. Denzila opisują charakterystyczne gadżety: niebieska baseballówka, ciemne okulary i walkman. Padł on ofiarą zaklęcia Zaksa, który zakuł go w bryłę lodu.Innym dobrym znajomym Dizzy’ego jest Dylan, pierwszy mother fucker w kranie Yolków. Przepasany bandamką Dylan nie do końca nadąża za rzeczywistością oddając się raczej takim przyjemnym zajęciom jak wąchanie wielkich żółtych kwiatów.  Ostatnim dobrym znajomym naszego bohatera jest Dozy, ale raczej trudno tutaj mówić o znajomości gdyż Dozy 95% czasu swojego życia spędza na… spaniu.

Ważnym Yolkiem w grze jest  także Grand Dizzy.  Darzony wielkim respektem i szacunkiem Yolk, potrafiący negocjować wyjątkowo trudne sprawy związane z egzystencją rasy. Niestety starego często zawodzi zdrowie, a jedynym środkiem stawiającym go na nogi jest wywar z muchomora i marihuany.

Poza Yolkami w świecie Dizzy’ego napotkamy jeszcze kilka innych postaci.  Obok wspomnianych Zaksa i Theodora Dizzy pozna skrzata Shamusa, księcia Clumsy’ego, pirata Blackhearta, trolla Rockwarta, strażników pałacowych czy chciwego sklepikarza. Ciekawą postacią jest też fioletowe coś o nazwie Pogie, niegdyś zaadoptowane przez Daisy, a teraz będące obiektem fascynacji Dylana.

W trakcie wędrówki Dizzy będzie miał także do czynienia z mniej lub bardziej przyjaznymi potworkami, takimi jak: smok, rybki, mrówki, krokodyle, mini dinozuar, pająki czy inne motyle.

Wszystkiego po trochę

Właściwie trudno jednoznacznie stwierdzić czy The Fantastic Adventures Of Dizzy jest bardziej przygodówką, czy platformówką. W grze pojawiło się wiele elementów przygodowych, zręcznościowych czy nawet logicznych. Znamienne jest, że w The Fantastic Adventures Of Dizzy obok właściwej  przygodowej rozgrywki (m.in. zbieranie przedmiotów czy specyfika dialogów) będziemy mogli również wziąć udział w jednej z pięciu mini gier: rajdach wózkami w kopalni, strzelaniu z kuszy w zamku, bubble dizzy czyli próba wydostania się z głębin oceanu na powierzchnię za pomocą bąbelków, szalony spływ w beczkach i gra logiczna polegająca na ułożeniu zagadki Theodora.

Dizzy podczas swojej przygody odwiedzi całe mnóstwo lokacji:  zaczynając od malowniczego Yolkfolk, po elementy urbanistyczne charakterystyczne większości krain takie jak m.in. las, miasto, plaża i morze, a także cmentarz czy ponura kopalnia. Dizzy odwiedzi również  takie klimatyczne miejsca jak statek piracki, zamek księcia czy zamek Zaksa.

Przygody Dizzy’ego charakteryzuje piękna, kolorowa grafika. Co prawda kiedy odświeżałem sobie na nowo przygody jajcarza w wersji na PC, przeżyłem delikatny szok, bo wizualnie wyglądają one inaczej niż na znanym mi pegasusie, ale nie oznacza to wcale, że źle… może ciut mniej klimatycznie? (wartość subiektywna, to wspomnienia mówią).

Naszą wędrówkę umila dostosowana do każdej lokacji, zmieniająca się muzyka. Niestety samo udźwiękowienie nie należy do najbardziej przyjemnych, bo ograniczone jest ono do najprostszych sekwencji śmiało nawiązujących do best of speakerów pecetowych ;-).

Jakkolwiek bym próbował podsumować recenzję The Fantastic Adventures Of Dizzy będzie to daremny trud bowiem przygody jajcarza w jego unikatowym świecie podsumowują się same, na kartach wyobraźni wszystkich tych, którzy klnęli wniebogłosy na zepsuty joystick w pegasusie, chwilowy brak prądu czy na przepalony zasilacz. Dizzy to diament w najszlachetniejszej postaci.

Musisz sięgnąć jeśli… chcesz liznąć nieco kultu.

hocus pocus bussy wizzy conjure up another dizzy

Screeny – nieomal już tradycyjnie kiedy idzie o trudno dostępny tytuł – pochodzą z fabryki:

http://www.mobygames.com

Dodaj komentarz