Jack Orlando (1998)
Swego czasu nazwisko Volstead w sercach milionów amerykańskich obywateli wzbudzało takie uczucia jak złość, agresja i wściekłość. Znany kongresmen, który je nosił (na imię było mu Andrew) swoim projektem ustawy sprawił, że dla wielu ludzi zawalił się świat, a życie straciło jakąkolwiek wartość. Andrew Volstead to nie kto inny tylko sprawca najlepszego – trwającego trzynaście lat – kawału w dziejach USA… człowiek, który zaprojektował ustawę o prohibicji, niespodziewanie przyjętą na początku lat 20-stych XX-ego wieku w całych Stanach Zjednoczonych. Tym samym Volstead m.in. otworzył bogate rynki dla mafii, której dzielnie próbowała przeciwstawić się trzeźwa amerykańska policja i prawie trzeźwa grupa amerykańskich detektywów. Wśród niej był Jack Orlando.
Detektyw ze skazą
Prohibicja dla Jacka Orlando była czasem sukcesów zawodowych i sławy. Od czasu do czasu zaglądający cichaczem do kieliszka Jacky, słynął z bystrości umysłu i wytrawnego nosa w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych ciężkiego kalibru. (more…)
Oddworld: Abe's Oddysee (1997)
Polacy mają swojego Tytusa, Amerykanie mają Alfa, Rosjanie dużo mrozu, a Mudokoni mają Abe. Kim są ci ostatni? Rasą, która wydała na świat jedną z najbarwniejszych postaci w historii rozrywki komputerowej.
Zielona Coca Cola
Historia zaczyna się w alternatywnym wszechświecie zwanym Oddworld. Na jednej z planet, w nieustalonym czasie, silna rasa Glukkonów zniewoliła pacyfistycznie uosobionych zielonych potworków Mudokonów. Główny projektant glukkońskiej egzystencji słynny Molluck the Glukkon po przejęciu kontroli nad sympatycznymi Mudokonami, wspaniałomyślnie stworzył dla nich niewolnicze farmy, w których mieli oni czuwać nad produkucją mięsiwa dla Glukkonów.
Prawdopodobnie ten układ sił zostałby zachowany na długo, ale okazało się, że w farmach zaczęło brakować niezbędnych surowców do produkcji pożywienia dla Glukkonów. W tej sytuacji Mullock the Glukkon zwołał naradę największych osobistości swojej rasy. Po burzliwej dyskusji świetny pomysł rzucił sam Mullock, który stwierdził, że alternatywnym źródłem pożywienia mogą być… napoje gazowane produkowane z Mudokonów. Werdykt ten, a jednocześnie wyrok śmierci dla setek Mudokonów rada glukkońska przyjęła z największym entuzjazmem! Każdy chciałby teraz spróbować zielonej coca coli. (more…)
Grand Theft Auto (1997)
Odkąd Robocop wjechał na szeroką linię montażową w amerykańskich miastach zapanował spokój. Śmieją się z tego bossowie brudnych dzielnic z Grand Theft Auto – pierwszej części gry, która zapoczątkowała świetną serię gier, a przy tym wprowadziła kilka ton kontrowersji do polskich i światowych mediów.
Zerwani ze smyczy
Wartość fabularna Grand Theft Auto nie należy do najbardziej uściślonych, ani specjalnie rozwiniętych. Zamysł twórców w tym wypadku ograniczył się do pozostawienia maksimum swobody naszemu bohaterowi i w rzeczywistości to gracz zdecyduje o jego losach.
W pierwszej części słynnej serii tak naprawdę moglibyśmy zostać nawet uczciwym, spokojnym bohaterem przechadzającym się ulicami Liberty City. Tyle, że kogo fascynuje uczciwość? Zatem aby nie było zbyt mdło twórcy gry wyposażyli naszego bohatera w smykałkę do czynienia niedobrych rzeczy. Tak więc nasza postać bez żadnego skrępowania kradnie samochody, sprzedaje ciosy przypadkowym ludzim na ulicy, strzela, zabija, pierdzi i podpala. (more…)
Liu Kang vs Franko
Dwie strony księżyca. Z jednej czystość, mnisi i poświęcenie, a z drugiej beton, azbest i bruk. Co łączy te dwie grupy pojęć? Pytanie powinno raczej brzmieć: kto? Bo mowa tutaj o Liu Kangu z serii Mortal Kombat oraz o Franciszku z Franko The Crazy Revenge, a więc i o panach, którzy zdecydowanie wiedzą do czego służą ręcę i nogi. Oto…
Runda 1: Filozofia życia
Liu Kang wychowywany w uduchowieniu i ascezie stanowi jaskrawy przykład wojownika, który zawsze stanie po jasnej stronie księżyca. Jego życie usłane jest drogą prawdy i sprawiedliwości, a nabyte umiejętności służą wyłącznie ku krzewieniu dobra na świecie. Pomijając epizod zemsty, historia życia Liu Kanga mogłoby posłużyć za klasyczny scenariusz do filmu o kolejnym herosie nawracającym okrutny świat. (more…)
O serii "Prince of Persia" opowiada Felix, twórca polskiego serwisu o grze
Niedawno na łamach Retro – Kadabry pojawiła się recenzja pierwszej części gry Prince of Persia (do przeczytania tutaj). Z tej okazji postanowiłem nieco wzbogacić temat i porozmawiać zarówno o pierwszym Prince jak i o całej serii, z Felixem – głównym autorem i twórcą najlepszej polskiej strony o Prince of Persia.
Gorąco zachęcam do lektury.
Retro – Kadabra: Książę Persji w tym roku obchodzi dwudzieste urodziny. Jak autor najlepszej polskiej strony o serii Prince of Persia, wspomina pierwszą część gry?
Felix: Pierwszą część gry odkryłem dosyć późno, w okolicach premiery „Piasków Czasu”, kiedy to dopiero na poważnie zainteresowałem się całą serią. O wcześniejszych częściach czytałem potem dosyć dużo, zainteresowany niedługą wzmianką na ich temat w miesięczniku „Komputer Świat GRY”. A potem zacząłem grać i mimo jak na rok 2003 i bardzo rewolucyjnych „Piasków…”, gra ze schyłku lat ’80 zaciekawiła mnie.
R-K: Czy pamiętasz w jakich okolicznościach zagrałeś pierwszy raz w Prince’a? Jakie masz wspomnienia z tym związane?
Felix: Wszystko zaczęło się od „Prince of Persia 3D” (zagrałem jednak tylko w wersję demonstracyjną). A gra… cóż, nie zadowalała mnie, zwłaszcza sterowanie było okropne. Dopiero premiera „Piasków Czasu” z 2003 roku przyniosła zmiany co do mojej opinii na temat serii. Obejrzałem krótką video-zapowiedź gry w programie telewizyjnym i od razu mnie zachwyciła. Bodajże jeszcze w dniu premiery poleciałem do sklepu Media Markt, by zakupić egzemplarz dla siebie. No i nie pożałowałem, grało się bardzo przyjemnie. (more…)
Świat Gier Komputerowych – pierwszy numer, styczeń 1993
Jeszcze późną jesienią 1992 roku pod skrzydłami Amigowca narodziło się czasopismo, które wkrótce miało stać jednym z najważniejszych na polskim rynku jeśli idzie o tematykę gier. To oczywiście Świat Gier Komputerowych, o którym dzisiaj możemy mówić już tylko w czasie przeszłym, ale używając takich przymiotników jak: legendarny, kultowy, niezapomniany.
Świat Gier Komputerowych przez dekadę istnienia wychował pokolenie graczy, które wraz z redakcją śledziło rozwój pecetowej rozrywki, a także jej niesłychany rozkwit w drugiej połowie lat 90-tych. To właśnie popularny „eŚGieK” był naocznym świadkiem narodzin polskiej dystrybucji gier komputerowych, wielkich premier z ostatniej dekady XX-ego wieku i rewolucji technicznej zapoczątkowanej wraz z nowym stuleciem.
Wraz z upadkiem tego czasopisma masowo i bezpowrotnie upadły też ideały graczy, których dzisiaj miejsce znajduje się wśród dinozaurów. W zakurzonej, restaurowanej „od czasu do czasu” pamięci. (more…)
Commandos: Behind Enemy Lines (1998)
Wydarzenia II-ej wojny światowej posłużyły za inspirację dla poetów, muzyków, twórców kina i teatru. Ciąg dziejów umieszczony w okrutnych sześciu latach często zawierany bywa w książkach, pieśniach, filmach czy spektaklach. Innym środkiem do reinkarnacji wspomnień lat 1939-45 są gry komputerowe, a jednym z lepszych tytułów o rzeczonej tematyce jest strategia Commandos: Behind Enemy Lines.
W niemieckim ogrodzie
W grze przyjdzie nam objąć dowództwo nad elitarną jednostką komandosów, których priorytety zamykają się – mówiąc mniej oficjalnie – w utrudnianiu życia nazistom. Trudno określić jaką rolę w wojennym teatrze odegra pomyślne ukończenie naszych misji, ale jak rzekł Tom Hanks w Szeregowcu Ryan: „Im więcej osób zabijam, tym dalej jestem od domu”, a nam się przecież do domu nie spieszy!
Nasze misje nie zaczynają się bynajmniej od podboju Berlina. Szereg działań komandosów jest bardziej wyważony, ale również i niebezpieczny. Wśród celów naszych bohaterów pojawią się najczęściej wysadzanie w powietrze obiektów strategicznych (radiostacja, tama wodna, most), ale i nie zabraknie misji, w których będziemy musieli uwolnić ważne osobistości (…pachnie inspiracją działań Skorzeny’ego) czy sprzątnąć wyjątkowo groźnych nazistów, a czasem i ich kwatery. (more…)
3 Komentarze